Zwykły jeans

Zwykłe jeansy opuszczone w kroku, a nawet dresy! W butach, pod językiem gąbka do mycia(dla efektu wypuklenia) czapka z daszkiem, ten nie powtarzalny styl 🙂 i totalnie łysa głowa. W tamtym okresie woziłem się pod pseudonimem A R G S a dlaczego? stwierdziłem że te litery będą łatwe do rysowania 🙂

Jeden z pierwszych projektów 1997 GRAFF
ARGS
Szkic pierwszej ksywy : ARGS 1999

Założyłem zeszyt format A3 budowałem pierwsze szkice graffiti, co prawda nie powalały swoim stylem, ale jak wiadomo nic nie przychodzi od tak. Mieliśmy swoje małe grono, każdy dorzucał od siebie kilka cennych monet, po zebraniu pewnej sumy, kupowaliśmy spraye firmy Dupli color. I to chyba była najbardziej czarujące?.. jeden projekt na papierze, w plecaku farby i biała kreda zawinięta z szkoły, 5 osób i surowa ściana przy szkole. Dosłownie każdy chciał dodać trzy grosze od siebie, szkic był rysowany na początku kredą, potem doszły kolory, cienie, jeden robił jedna literę , drugi dawał wskazówki, a ten trzeci, stał na czatach. Każdy uczestniczył w tym, jak zespół, to było cool! Najlepszy efekt był rano, wiadomo wszystko działo się pod osłoną nocy, efekt suchej farby w odcieniach szarego społeczeństwa lat 90-tych.

Charakter na garażach ( okolice SP1) ARGS 1998

Dzwoni domofon : Humor do ciebie. Jasne było to że nawet rodzice mówili do mnie Humor. Dla wszystkich byłem nastolatkiem o wesołej ksywce. W subkulturze Hip-Hopowej musisz, możesz nadać swój Tag (podpis grafficiarza) moje to : ARGS/SPAWN i ostatecznie HUMOR czy jest z tym związana jakaś specyficzna historia? Nie, po prostu pewnego dnia zdecydowałem się na taką nazwę. Lata lecą, a mi się wydaje że do deski grobowej zostanę gościem o wesołej ksywie. Wspomnienia związane z Graffiti zawsze budzą we mnie pozytywne emocje, postawienie muralu napędza twoją adrenalinę, bo robisz to na legalu lub odwrotnie. Jeśli masz swoją zajawkę, to rozwijaj się na maksa. Czasami wymykałem się w nocy, kiedy już wszyscy spali, niczym ninja byłem uzbrojony w spraye. Dzień wcześniej obserwowałem miejscówkę, gdzie będę malować. W blasku księżyca między 00:00 / 01:00 w nocy słyszalny był tylko prysk farby, serce ci łomocze, efekt zawsze jest zajebisty. Spodnie, palce i buty umazane kolorami od puszki, szeroki uśmiech na twarzy na powrocie do domu był najlepszy spełnieniem ukończonej pracy. Kiedy budzisz się rano z wrażeniem – kurde ubieram się i idę zobaczyć jak to wyszło. Dzwonisz po ziomkach i nawijasz że w nocy był bombing, to też jest zajebiste, kolejny projekt do twojego arsenału. Dużo było związanych z tym akcji i na pewno o nich jeszcze wspomnę. Tymczasem dobrej niedzieli ludziska!

Charakter – Humor 1999
Hrap i charakter – 2005
Rapoezja – 2005
Spray paint

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *