Z dziennika pokładowego

Ahoj Kamraci ! Głowa do góry w kupie siła STOP Ile człowiek potrafi unieść tyle dostanie od życia STOP Milczące łachudry rzucą kamieniem, kto jest bez winy niech rzuca STOP Ahoj szczury lądowe, wiatr w żagle bo tylko żelazny upór upora się z przeciwnością losu STOP Jaka to prawda gdy patrzą przez pryzmat swojego życia a radą idą układać inne STOP To prawda każdy nosi swój krzyż STOP Ahoj kamraci! nie ma rzeczy niemożliwych STOP Wzburzone morze nie trwa wiecznie, to słońce ukazuje czysty horyzont STOP Idę przed siebie, nie patrząc w tył, płynę pod prąd bo tylko przez realizację wyzwań rozwijam skrzydła STOP A milczące papugi niech gniotą się w swoich ciasnych skrzyniach STOP Ahoj kamraci! STOP Jestem i wciąż biegnę, i nic to nie znaczy gdy mnie nie ma, bo wciąż jestem STOP Sięgam po pasję , nie w propagandę STOP Wiatr w żagle płynie drewno wciąż STOP Ahoj kamraci!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *