Malarstwo olejne okazało się dla mnie pewną zagadką, w tym temacie najlepszym znawcą jest moja mama. Kiedyś jako dzieciak podpatrywałem jak powstawały obrazy w domu. Drewniana płyta a na niej paleta barw, zwariowane mazy, obok przygotowane pędzle, pudło z tubami farb, dziwny zapach w powietrzu słoik z terpentyną, te akcesoria przykuwały moją ciekawość. Jak to powstaje? jakim cudem na płótnie tworzą się te ciekawe kreski ??? To nie jest takie proste jak w przypadku malowania graffiti. Z puszką spray załóżmy na to jest jak z bronią palną, wystarczy strzelić, oczywiście jest to pewna metafora. W przypadku malarstwa olejnego nie koniecznie tak samo, dlatego te kierunek jest mi obcy i to też z względu na długotrwałą i jak mi się wydaje melancholijną pracę której poświęca się mnóstwo czasu. Wybory dokonujemy przez pryzmat własnej osobowości, jestem dość ekspresyjny i cierpliwości nie brak, ale dość szybko się nudzę. Nie mniej jednak podejmowanie wyzwań sprawia mi ogromną radość, poniżej przedstawiam wam próbę mojego malarstwa olejnego płynącą wprost z mojej wyobraźni.