Gdy wracam do domu

Gdy wracam do domu

Gdy wracam do domu mam cię przed oczami
Czuję że każdy powrót ukoi mój ból
Wyobrażam sobie jak patrzysz na mnie swoim przyjemnym wzrokiem
To prawdziwe lekarstwo mieć rodzinę
Czuć twoja obecność, okalasz mnie gdy nie mam sił
Podniosłaś z kolan gdy nie potrafiłem wstać
Rozumiemy się na fali pełnego spokoju
To jest niesamowite, mamy prawo latać, mamy prawo popełniać błędy
Pełni odpowiedzialności, jak nieskończone ognisko
Doceniamy swoją wartość nawet na krótkie tęsknoty
W każdym calu to przyjemne mieć u boku pokrewną duszę
Każdy obraz przyszłości jest związany z tobą
Jeśli widzi to serce to masz jasny umysł
Najprostsze są chwile najbardziej zwyczajne
Czysta namiastka uczuć

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *