Wszyscy weszli do klasy, zaczęły się eliminacje, po chwili Mateusz i Michał zostali wywołani do przedstawienia swojej aranżacji, wręczyli kasetę muzyka rozbrzmiała w sali. Poszło im naprawdę dobrze, byli zgrani biła od nich pewność i pozytywny przekaz. Wstałem z ławki podszedłem do Pani Ewy dałem swoje nagranie, trzymam mikrofon stanąłem przy tablicy i ustawiłem się na środku. Koledzy i koleżanki patrzą na mnie, początek zaczyna się powoli rozkręcać, stąpam raz na lewo raz na prawo. Słyszę śpiew dobiegający z głośników, całkiem dobrze mi idzie, mój wyraz twarzy przekazuje idące z tym emocje.
Jest ok, całkiem dobrze mi idzie – myślę sobie w duchu
Widzę że klasa też się zaciekawiła, pani stała oparta o biurko obsługując magnetofon. Jednak w połowie utworu, nagle do klasy wchodzi inna nauczycielka pani Lidia. Akurat w czasie mojego występu spoglądam w jej kierunku, ta kobieta zaczyna tańczyć do utworu!?Przecież to ja mam być gwoździem programu – pomyślałem – a nie ona!
Roxette w tle, a ja patrzę sztywno na nią jak na kretynkę.
Co tu się odpierdziela??- zdziwienie
Z niedowierzaniem stałem jak wryty, no to po ptakach…przeminęło z wiatrem…koniec szkolnej kariery, fiasko. Poczucie humoru i rozbawianie ludzi pozostało mi po dziś dzień. Ostatecznie Mateusz i Michał wygrali konkurs. Generalnie to w klasie byłem nieśmiałym chłopakiem nawet bałem się odpowiedzieć „Cześć” dziewczyną z klasy. Każde słabości można przezwyciężyć, trzeba pamiętać że są osoby które wierzą w nasze cele i sukcesy. Nie podejmując ryzyka nigdy nie będziesz wiedział/wiedziała czy się opłacało poświecić swój czas.